Jedno z pytań na konferencji, dotyczące właśnie otwarcia skoczni narciarskich, zadał dziennikarz Eurosport Kacper Merk. Odpowiedź była jasna. Skocznie narciarskie będą otwarte w kolejnym etapie "odmrażania sportu" - równocześnie z uruchomieniem COS w Szczyrku, Zakopanem i Cetniewie. Kiedy? Nie wiadomo.
- Jakby nie patrzeć skocznie narciarskie należą do obiektów w przestrzeni otwartej. Rozmawiałem z ministerstwem sportu i robią wszystko, żeby w maju skocznie działały - powiedział Adam Małysz, dyrektor ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polski Związku Narciarskim, w rozmowie z Onet Sport.

- Dziwne byłoby to, gdyby otwierano obiekty w przestrzeni otwartej, a nie ujęto w tym skoczni narciarskich. Jako związek, wysłaliśmy propozycję dotyczącą funkcjonowania skoczni i zostało to dosyć dobrze przyjęte, choć były różne zaostrzenia. Nie było też przeciwwskazań do otwarcia skoczni - dodał.

Małysz przyznał też, że na razie nie ma konkretnej daty, kiedy zawodnicy mogliby znowu wrócić na treningów na skoczni. Trenerzy też nie planują takich zajęć, bo wciąż nie wiadomo, kiedy będzie to możliwe. Zazwyczaj jednak pierwsze zajęcia na skoczni odbywały się na początku lub w połowie maja.

- Szybki powrót na skocznię jest szczególnie ważny dla młodych zawodników. Oni potrzebują najwięcej skoków. Wiem też, że mocno o otwarcie skoczni walczy Łukasz Kruczek, który chciałby jak najszybciej rozpocząć treningi z nartami - zakończył Małysz.